niedziela, 27 października 2013

ludowe serducha

Wszędzie już przygotowania do świąt. A u mnie? Ja lubię się wyróżniać :D Dlatego serwuję kolejną porcję ludowych serduszek.Co nie zmienia faktu, że aniołkowe kartki już ustawiły się w kolejce!



 A już niedługo na blogu:
"Historia pewnego pieska"
ZAPRASZAM :D




piątek, 11 października 2013

słońcem po twarzy

I okazało się, że jednak nie wszystkie liście spadły z pierwszym przymrozkiem. Dzisiejsze słońce przedstawiło nam świat w żółto-czerwono-brązowych kolorach. Idąc krakowskimi plantami przyglądałam się z fascynacją wirującym w powietrzu liściom. Muszę przyznać, że podczas tego mojego spacerowania miałam niezłego farta. Kilka razy o milimetr wywinęłam się ogromnym kasztanom, które nie oparły się ziemskiemu przyciąganiu. A guz byłby niemały.

Mój góral* też łapie ostatnie promienie słońca. Niech się jeszcze biedak nacieszy, bo w górach zima czai się tuż za rogiem.



                  *chciałam zaznaczyć, że moja praca jest jedynie kopią obrazu jakiegoś 
wspaniałego artysty. 
Niestety nie znam źródła, więc niech ta informacja będzie ukłonem w Jego stronę.

poniedziałek, 7 października 2013

kapryśne anioły

Podobno każdy ma anioła stróża. Jeśli tak, mój musi być naprawdę cierpliwy. I szczerzę, nie zazdroszczę mu. Bo co to za radość ciągle za kimś biegać i ratować przed nieszczęściem? 

Pomijając już wszelkie dywagacje na temat aniołów stróżów, chciałam przedstawić Wam moje aniołki, dodam, że nieco kapryśne. Nauczona doświadczeniem, na żaden kiermasz bez nich się nie wybiorę. Toż to podstawa handlu :)

Bibianna

Elwira

Tosia

Filomena

Jgódka

Gryzelda

Do masy solnej mam szczególny sentyment. Gdyby nie ona, prawdopodobnie rękodzieła w moim wykonaniu by nie było. Wiele lat temu zastępowała mi praktycznie wszystko. Korale, kolczyki, świeczniki - wszystko było słone! Potem już trochę mniej, ale uczucie do soli pozostało :)

sobota, 5 października 2013

na rozgrzewkę

Może mi ktoś powiedzieć, gdzie ta piękna, złota polska jesień? Przyszedł mróz strącając jeszcze zielone liście na ziemię. I nic z ławeczki w parku, na której co rok wpatrywałam się w kolorowe gałęzie. Oj smutno.
Ale tak na rozgrzanie, bo za oknem powiewa chłodem, kilka gorących ludowych serduch! Polecam jeszcze filiżankę mocnego kakao z cynamonem :)